Dodano:
Czas czytania: 4 min.

Worki i sińce pod oczami – poranna zmora

Dlaczego to konieczne?

Nawet najlepszy krem, żel, płatki, kompresy nie załatwią całej sprawy, tzn. na pewno nie zaszkodzą i mogą w niewielkim stopniu zniwelować oznaki zarwanej nocy, ale to za mało. Musisz ukryć niedoskonałości i dodać spojrzeniu świeżości. Jak tozrobić? Właśnie z pomocą odpowiednio dobranego korektora. To produkt stworzony specjalnie do delikatnej i wrażliwej skóry dookoła oczu, nie obciąża, nie podrażnia, nie uwidacznia zmarszczek. Absolutna konieczność w kosmetyczce każdej kobiety.

Jak wybrać odpowiedni korektor?

Przede wszystkim liczy się kolor. Pamiętaj, że nie może być ani za jasny ani za ciemny, bo efekt będzie nienaturalny, a często nawet gorszy od stanu wyjściowego.

Najlepiej sprawdza się płynna konsystencja, którą nakłada się za pomocą gąbeczki lub pędzelka (forma przypominająca flamaster), możesz go delikatnie wklepać, aby idealnie wtopił się w skórę i nie odznaczał na całym makijażu.

W drogeriach znajdziesz również korektory w sztyfcie i kremie, jednak są one przeznaczone do ukrywania niedoskonałości, np. wyprysków, zaczerwienień, plam czy blizn. Nie za bardzo nadają się pod oczy, ponieważ są ciężkie i bardzo mocno kryjące, dodatkowo mogą zbierać się w załamaniach i podkreślać drobne zmarszczki.

Rozświetlenie zamiast zmęczenia

Rozświetlające korektory to dobre rozwiązanie, ponieważ nie tylko ukrywają oznaki zmęczenia, ale także sprawiają, że spojrzenie jest świeże, a cała twarz wygląda na wypoczętą i zrelaksowaną.

Możesz wypróbować, np. Lumi Magique firmy L’Oreal Paris. Jako jeden z nielicznych nadaje się do stosowania zarówno pod, jak i na makijaż. Jeśli użyjesz go przed nałożeniem podkładu, efekt będzie bardzo dyskretny i subtelny, natomiast żeby wydobyć całą moc rozświetlających właściwości trzeba zastosować go na fluid. Dzięki takiej taktyce, okolice oczu będą nie tylko świetnie wygładzone, a kolor ujednolicony, dodatkowo zyskasz efekt pięknego rozświetlenia. Ma wygodną formę flamastra, co sprawia, że aplikacja jest nie tylko wygodna i prosta, ale też precyzyjna, nie ryzykujesz rozmazania czy spłynięcia produktu. Możesz nakładać go punktowo lub w postaci kreski, a następnie delikatnie wklepać w skórę opuszkami palców. Do wyboru są trzy odcienie: Light, Medium i Dark.

Liczy się jakość, a nie ilość

Pamiętaj, że nie ma nic gorszego niż za dużo korektora. Jeśli przesadzisz z ilością możesz wyglądać nienaturalne, a wręcz komicznie, ale przede wszystkim zamiast ukryć niedoskonałości, tylko jeszcze bardziej je wyeksponujesz. Sensem istnienia tego kosmetyku jest jego “niewidzialność” – spełnia swoje funkcje, ale robi to bardzo dyskretnie, wręcz niezauważalnie. Chyba nie chcesz chodzić z jasną lub ciemną obwódką wokół oczu? Liczy się umiar, dobrze dobrany kolor i równomierne rozprowadzenie.

Oczywiście pamiętaj o tym, że sen jest bardzo zdrowy i potrzebny, żeby organizm mógł dobrze funkcjonować, ale jeśli przydarzy ci się mały wypadek – nie martw się. Korektor pod oczy to gwarancja sukcesu, nawet po najdłuższej, bezsennej nocy.

Autor / Źródło
Justyna Romanczyk / Artykuł sponsorowany

Dodaj komentarz

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe